wtorek, 4 czerwca 2013

Zdecydowanie negatywny sentyment do obligacji

Może zbyt długo byłem niezdecydowany, ale mój sentyment do obligacji zmienił się zdecydowanie na negatywny. Pisałem niedawno o dużej ilości negatywnych informacji napływających z rynku. Wprawdzie ekstatyczne zainteresowanie nową emisja Orlenu także i mnie dopadło, ale to nie zmienia faktu, że mamy do czynienia z ciekawą sytuacją. Otóż liczba komunikatów o problemach spółek z wykupem lub płatnością odsetek jest coraz większa, a jednocześnie nowe emisje rozchodzą się z dużymi redukcjami. O czym to świadczy? Że skłonność do podejmowania ryzyka bierze górę na rozsądkiem, a to niechybnie w pewnej perspektywie czasu może zwiastować kłopoty. Coś jak Hindenburg Omen?

Ja na razie wycofuję część swojego portfela z obligacji w ogóle.

PS. Przykłady, że dzieje się nieciekawie, z ostatnich dni:
-->