poniedziałek, 15 kwietnia 2013

Złoty wodospad

Gold hits hard - pamiętacie jak pisałem kiedyś, że na złocie można popłynąć? Rok temu złoto wyceniane w dolarach dostało w ciąg kilku godzin kilkuprocentowego strzała. Tak więc owszem - można popłynąć, szczególnie gdy ma się słabe nerwy.

Na złocie mamy wodospad:

Tylko w piątek złoto poleciało w doł 5%, do tej chwili dziś jest już 9% niżej.

Podobno spadki wywołała informacja,  że Cypr sprzeda całe swoje złoto żeby zebrać pieniądze na ratowanie gospodarki. To ile tego złota - 13,9tony? Niewiele, żeby wywołać taką panikę. Stąd pojawiają się podejrzenia, że jest to przecena sterowana. Bo w pierwszej kolejności trzeba się zapytać - skoro ktoś sprzedaje (kto musi bo go ciśnie) to ktoś kupuje (kto nie musi, a ma kasę)...

Fundamentalnie i długookresowo mój sentyment do złota pozostaje niezmienny. Bo odpowiedzmy sobie szczerze na pytanie, czy jakakolwiek pierwotna przyczyna światowego kryzysu (na polu monetarnym, bankowym czy fiskalnym) została usunięta? Nie zauważyłem.



PS. Na marginesie zauważmy, że srebro też dostało - od piątkowego otwarcia do tej chwili jest w złotówkach już 11% niżej
-->