niedziela, 17 marca 2013

Jak może okraść cię rząd?

Przeciętny obywatel żyje zazwyczaj w przeświadczeniu, ze wprawdzie instytucje bankowe to oszuści i krwiopijcy, ale jego oszczędności mimo to są w banku jako tako bezpieczne. Do czasu... Jak to ktoś powiedział - nie ma takiej niegodziwości do której nie posunąłby się demokratycznie wybrany rząd gdy brakuje mu pieniędzy. Cóż jest prostszego od dekretu okradającego obywateli z ich pieniędzy? W Polsce ćwiczone to było przez komunistów przy okazji wymiany pieniędzy w 1950 roku. 
Współcześnie - jako że większość pieniędzy zgromadzona jest w systemie bankowym w formie elektronicznych zapisów, nie trzeba nawet ogłaszać wymiany banknotów żeby ograbić ludzi z och oszczędności.
Przykład mamy aktualnie na Cyprze gdzie "przy okazji" święta, kiedy to banki siłą rzeczy bywają zamknięte, ogłoszono, że wszystkim obywatelom zabierze się od 6% do prawie 10% ich oszczędności.
Pospolita kradzież, która każe nam poważnie zastanowić się (po raz kolejny) czy trzymanie pieniędzy w bankach jest bezpieczne. Już nie chodzi nawet o to, że bank może upaść, ale o zakusy rządu. 

Nie chcę być posądzony o naganianie do złota, ale mimo wszystko wydaje mi się ono jedyną sensowną polisą ubezpieczeniową na takie pomysły.
-->