czwartek, 28 marca 2013

Iluzja depozytu bankowego

Słowo depozyt, albo lokata kojarzy nam się z bezpiecznym składowaniem oszczędności. Niektórzy wyobrażają sobie zapewne, że zanosząc pieniądze do banków one tam zostają i tam są dopóki ich nie odbierzemy.

Powiedzmy sobie szczerze - przekonanie o tym, że pieniądze są w bankach jest ILUZJĄ! Bank, ze złożonych w "depozyt" pieniędzy udziela kredytów - one natychmiast z niego wypływają. Bank ma obowiązek utrzymywać w rezerwie jedynie - UWAGA - 3,5% środków ze złożonych depozytów. 

Co to oznacza w praktyce? Że w sytuacji runu na banki, w sytuacji paniki kiedy wszyscy rzucają się do okienka kasowego po swoje oszczędności - tylko trzy pierwsze osoby w kolejce odbiorą swoje pieniądze zanim bank upadnie.

Powiecie, że przecież Bankowy Fundusz Gwarancyjny - gwarantuje depozyty o wartości do 100 tysięcy euro. Tyle tylko, że w całym systemie bankowym było w styczniu (na podstawie danych z BFG) 834,9 miliardów złotych depozytów. Tymczasem środki BFG to zaledwie kilka miliardów złotych (źródło: raport za 2011 bo za 2012 jeszcze nie ma, ale nie sądzę żeby dane zmieniły się o rzad wielkości).

Co to oznacza? Że zaledwie 1% wartości depozytów może być pokryty gwarancjami funduszu. Oczywiście, fundusz może pożyczyć kasę z NBP, którą to kasę NBP może dowolnie dodrukować, ale... fakty są faktami. System bankowy, zmasowanego ataku polegającego na wypłacaniu gotówki nie jest w stanie przetrwać, bo koncepcja na której się opiera działa jak piramida, ocierając się niemalże o Amber Gold - wszak to sam Amber Gold sobie gwarantował depozyty - zauważacie analogię?).

Depozyt bankowy jest iluzją, o czym trzeba sobie zdawać sprawę.
-->