czwartek, 29 marca 2012

Komu zostawiasz swoje pieniądze na przechowanie?

Przeczytałem sobie ostatnio pewien artykuł, który wpisał się w moją własną refleksję nad  stanem świadomości ludzi, którzy składają swoje oszczędności w różnorakich 'firmach finansowych". Mam na myśli tutaj już nie kwestię odróżniania banków od SKOKów, czy tego czy ktoś jest na liście ostrzeżeń KNF, ale o zwykły zdrowy rozsądek. 

Niestety prawdą jest, że ludzie bardzo często dają się nabierać na wędkę wysokich odsetek, praktycznie nie zdając sobie sprawy o ryzyku. Przecież każdy powinien mieć świadomość tego, że wysoka stopa zwrotu z jakiejkolwiek inwestycji to premia za ryzyko. trochę odbiegam tu od głównego nurtu, o którym chciałem pisać - wysokie odsetki jako premia za ryzyko są obecne także w wielu produktach na "regulowanym rynku" - czy to będą fundusze inwestycyjne czy obligacje korporacyjne.

Sednem sprawy jest jednak to, że ludzie lokują swoje oszczędności w różnej maści firmach, o których działalności nie ma nikt zielonego pojęcia, oprócz tego, że oferują wysokie odsetki. Nie wiadomo jaki procent takich konstruktów jak Amber Gold, Finroyal, Auvesta czy Mizar Profit to piramidy finansowe. Faktem jednaj jest, że oferowana stopa zwrotu powinna zapalić czerwoną lampkę.

Zupełnie jednak nie rozumiem ludzi, którzy biorą na siebie ryzyko, zostawiając pieniądze w firmach, które są zarejestrowane za granicą. 

Amber Gold przynajmniej ma siedzibę zarejestrowana w Polsce więc jakby przyszło co do czego to można by się z nimi sądzić na polskim prawie. Tymczasem pozostali - cóż. Podpisując umowę z Mizar Profit podpisujemy ją z podmiotem amerykańskim, w przypadku Auvesta czy Sutor Banku są to podmioty niemieckie. Wprawdzie po drodze jest polski pośrednik, ale on tylko przekazuje papierki - od niego trudno nam będzie dochodzić roszczeń. Kto będzie się sądził z Mizarem na prawach stanu Delaware, albo z niemieckimi firmami korzystając z niemieckich prawników? Koszty takiego sporu pewnie przerosłyby niejedne oszczędności zostawione w tych firmach.

Ja nie mówię że to oszuści, czy coś takiego. Ja tylko zwracam uwagę na ryzyko. jak już ktoś przykładowo chce inwestować w złoto to znaczy, ze antycypuje pewne perturbacje. Tymczasem wchodząc w "kontrakt" z firmą zagraniczną, bierze na siebie jeszcze innego rodzaju ryzyka prawne.

Podpisując umowy przez pośrednika z firmą zagraniczna narażamy się na ryzyko, że w przypadku problemów nie będzie do kogo nawet skierować pozwu. Pamiętajcie o tym kiedy zastanawiacie się, komu powierzyć swoje oszczędności.

PS. W zasadzie sprawa zawierania umowy z podmiotem zagranicznym dotyczy w podobnym stopniu także Bullionvault i Goldmoney, z tym, że w przypadku tych dwóch firm można im przyznać punkty za dużo większą przejrzystość.

PS2. Tutaj przykład jakie są skutki tego o czym właśnie piszę. Polecam lekturę ku przestrodze,

PS3. Tutaj znajdziesz NAJNOWSZY WPIS NA TEMAT AMBER GOLD

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Komentarze na blogu są moderowane. Zastrzegam sobie prawo do zablokowania komentarza bez podania przyczyn. Komentarze zawierające linki wyglądające na reklamowe lub pozycjonujące - nie będą publikowane.

-->