niedziela, 19 lutego 2012

Zakupy złota fizycznego przez kupowanie certyfikatów

Piszę czasem na temat inwestowania w złoto. Piszę też że dobrze robić to regularnie. Jednak kiedy ktoś nie ma na tyle pieniędzy, aby odłożyć co miesiąc na uncję złota pięć czy sześć tysięcy to ma kłopot. Powiedzmy, że taka osoba może odkładać przez jakiś czas i potem jak już uzbiera na to złoto to je kupić. Problem jednak polega na tym, że złoty pociąg odjeżdża - jeżeli będziemy mogli odkładać małe sumy to nigdy nie odłożymy na tyle aby kupić to złoto bo znowu podrożeje. 

Można byłoby zastanowić się czy nie warto kupić np. monet o wadze 1/10 uncji zamiast tych uncjowych, są wszakże bardziej dostępne. Problem polega jednak na tym, że takie mniejsze monety są obłożone większą marżą. Sięga ona nawet 30%, które to de facto są kosztem i nie wchodzą w skład inwestycji, którą powinniśmy wyceniać po cenie samego kruszcu.

Jest jednak pewien sposób, który pozwoli na przyjęcie ekspozycji na złoto już posiadając mniejsze kwoty do zainwestowania, a jednocześnie nie ponosząc takich kosztów jak przy zakupach mniejszych monet.

Koncepcja polega na dokupywaniu certyfikatów na złoto, które notowane są na GPW. Chodzi o certyfikaty Raiffeisena RCGLDAOPEN. Jeden certyfikat odpowiada 1/10 uncji metalu, nie ma jednak pokrycia w fizycznym kruszcu, ale w papierowych derywatach. Kupując go płacimy owszem prowizję maklerską, która może wynieść nawet 5zł. W takim wypadku, jeżeli chcemy "uzbierać" jedną uncję trzeba kupując regularnie np. na przestrzeni roku, nabyć 10 certyfikatów. Łączna prowizja jaką zapłacimy w takim wypadku to 50zł. 

Posiadając certyfikaty zamiast fizycznego metalu jesteśmy narażeni na dodatkowe ryzyko, polegające na tym, że wystawca jakim jest Raffiesen Centrobank AG upadnie (co nie jest nieprawdopodobne). Jednak nasz plan zakłada, że jak już mamy odłożone 10 certyfikatów (plus jeszcze parę stówek na dodatkowe koszty) - to sprzedajemy te 10 certyfikatów i w tym samym momencie dokonujemy transakcji zakupu fizycznego złota (np. monety jedno-uncjowej). Taka moneta kosztuje kilka procent ponad spot - tak więc na te kilka procent dodajemy te parę stówek, które mamy odłożone i gotowe. Wyeliminowaliśmy ryzyko posiadania papierowego złota, jednocześnie korzystając na tym, że uśredniliśmy cenę jego zakupu. Jednocześnie koszty które ponieśliśmy są zdecydowanie niższe niż gdybyśmy kupowali monety o wadze 1/10 uncji.

Zachęcam do policzenia tego samodzielnie. Dziś najtaniej monetę Krugerrand 1/10oz można kupić za około 650zł, a Krugerranda 1oz można kupić za 5770zł, różnica wynosi 730zł na uncji. Zachęcam wszystkich, którzy chcą kupować małe ilości złota,  do rozważenia takiego mechanizmu zakupów.

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Komentarze na blogu są moderowane. Zastrzegam sobie prawo do zablokowania komentarza bez podania przyczyn. Komentarze zawierające linki wyglądające na reklamowe lub pozycjonujące - nie będą publikowane.

-->