środa, 15 kwietnia 2009

Sytuacja na rynku rewiduje oczekiwania co do kursu złotego

Jeszcze nie tak dawno czytaliśmy o "prognozach walutowych", które mówiły, że w drugim kwartale tego roku będziemy płacili od 4,50 do 5zł za euro. Rynek jest jednak na tyle szybko zmienny, że ledwo mamy połowę kwietnia i już wypada te prognozy weryfikować.

Barclays Capital twierdzi, że złoty stanie się najmocniejszą walutą spośród walut krajów Europy Wschodniej, po tym jak rząd ogłosił we wtorek iż poprosi MFW o dostęp do specjalnej linii kredytowej. Barclays podniósł swoje trzymiesięczne prognozy dla złotego do 4,25 zł za euro z 4,50 poprzednio. Jednocześnie zmienił swoją 12-miesięczną prognozę do 4,44 zł za euro z wcześniejszych 4,60.

Równocześnie główny ekonomista ING ds. rynków wschodzących Charles Robertson powiedział, że Polska to jeden z najlepszych rynków w Europie Wschodniej. Zdaniem Royal Bank of Canada nasza waluta może umocnić się do poziomu 4,17zł za euro. Analitycy Nomura International także szacują, że w następstwie porozumienia z MFW złoty może umocnić się poniżej 4,2zł za euro, a Jacek Maliszewski, członek zarządu firmy Alpha Financial Service twierdzi, że jeśli złoty będzie się umacniał w takim tempie jak do tej pory, to poziom 4,00 przebijemy jeszcze przed wakacjami.

I rzeczywiście, na przykład na tle Czech wypadamy całkiem nieźle. W lutym produkcja przemysłowa w Czechach spadła rok do roku o 23,4% a w Polsce tylko o 14,3%. Wg analityków Nomura International nasza waluta będzie umacniała się szybciej niż czeska korona czt węgierski forint. Przy obecnej zmienności rynku nie należy jednak popadać w euforię i trzeba uważnie śledzić sytuację walutową.

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Komentarze na blogu są moderowane. Zastrzegam sobie prawo do zablokowania komentarza bez podania przyczyn. Komentarze zawierające linki wyglądające na reklamowe lub pozycjonujące - nie będą publikowane.

-->